Romantyczne oblicze Juraty

Wczasy nad morzem stanowią idealną okazję do tego, by wespół z drugą połówką popracować nad łączącym zakochanych uczuciem. Do tego potrzebny jest stosowny nastrój, szczypta - albo i parę porządnych garści - romantyzmu. Położona na Mierzei Helskiej Jurata posiada znaczne pokłady tego nieuchwytnego pierwiastka.

Na początek odrobina miłosnej magii w postaci wzruszającej legendy. Turystyczne miasteczko swoją nazwę zawdzięcza postaci księżniczki Bałtyku z dawnych opowieści. Jurata była młodą boginią, córką potężnego władcy mórz - Gorka. Któregoś dnia piękna dziewczyna zakochała się w prostym i ubogim, acz szlachetnym rybaku. Ojciec oczywiście nie chciał słyszeć o tym, by zwykły śmiertelnik został wybrankiem jego jedynej córki. Ta jednak za nic miała surowe zakazy rodziciela i w końcu wyszła z morza do chłopaka. Natychmiast odwzajemnił jej uczucie, lecz szczęście zakochanych nie trwało długo.

Wieść o miłosnej schadzce Juraty błyskawicznie dotarła do uszu Gorka, a ten nie zamierzał puścić takiej zniewagi płazem. Rozpętał straszliwą burzę z piorunami: gwałtowny sztorm rozwalił bursztynowy pałac księżniczki na drobne kawałeczki, a Jurata i jej ukochany zginęli trafieni błyskawicą. Nieszczęsnej bogini wystawiono pomnik przy głównym deptaku - świetny przystanek podczas romantycznego spaceru.

Niebywale klimatyczną miejscówką Juraty, perfekcyjną dla randkowej przechadzki we dwoje, jest także molo wychodzące nad Zatokę Pucką. Pomost ma sporo powyżej 300 metrów długości, na najdalej wysuniętym krańcu posiada kameralną przystań dla żaglówek oraz innego typu jachtów, a po zachodzie słońca zapalają się (ś)liczne latarnie. Na jednym z bocznych rozwidleń działa malutka, aczkolwiek oferująca przepyszne menu kawiarenka.

Molo posiada “bezpośrednie połączenie” z piękną plażą po drugiej stronie półwyspu. Prowadzi tam szeroka i zadbana aleja spacerowa, jakby żywcem wyjęta z najlepszych uzdrowisk w kraju. Spacerek z jednego krańca deptaku na drugi w przeważającej części prowadzi przez szpaler zielonych drzew. Naturalnie nie brakuje zmysłowo skomponowanych kwietników, stylowych ławeczek, czy rozmaitych lokali, od prostych barów po wymyślne nocne kluby. Oczywiście w czasie wakacji ulica Międzymorze tętni życiem przez całą dobę.

Romantyzmem ciut innego rodzaju wykazują się lokalni działacze rozmaitych organizacji i stowarzyszeń, dbający o krzewienie unikatowej kultury tego regionu na wybrzeżu. Ten niepowtarzalny czar najlepiej poczuć na własnej skórze odwiedzając Chatę Rybacką, prowadzoną przez Zrzeszenie Kaszubsko-Pomorskie. Nie dość, że to tradycyjna, wiernie zrekonstruowana checz z XIX wieku - wiele desek pochodzi z wraków statków! - nie dość, że posiada intrygującą kolekcję, to jeszcze niezwykłym kolorytem wyróżniają się opowieści przewodnika: gawędziarza i poety Mariana Selina.

Krótko rzecz ujmując - “romantyczności Wam w Juracie dostatek”. Na wczasy we dwoje: wyśmienity wybór.

Dodano: 2016-10-17 14:33:00

Komentarze (0)
Dodaj komentarz